Mamy za soba cztery platformy, które w kwestii popularnosci bija rekordy, majac miliony, wrecz miliardy uzytkowników. Teraz czas na te bardziej niszowe, mniej popularne lub po prostu mniej oczywiste. Niektóre z nich to totalne niewypaly, niektóre sa zagadkowe, a niektóre jeszcze nie zdefiniowane. Nikt jednak nie mówi, ze nie mozemy ich wykorzystac.
Google+
Google, czy raczej od jakiegos czasu Alphabet, jest niewatpliwie najwieksza i najdrozsza firma na swiecie, której dzisiejsza wartosc oscyluje w okolicy 600 miliardów dolarów. Majac w swoim portfelu zarówno wyszukiwarke internetowa, platforme wideo, platforme muzyczna oraz komórkowy system operacyjny, nic dziwnego, ze po sukcesie Facebooka i Twittera firma ta chciala i ten kawalek ciasta. Podjeto wiec wiele prób, których ostatnia nosi nazwe Google+. I cóz… No prosze was, nie, nie, nie. To nie jest udany eksperyment. Nie mówie tu rzecz jasna o ilosci uzytkowników, ta liczba jest imponujaca za sprawa Gmaila i YouTube (dzis wszystkie konta Google sa polaczone). Mówie o aktywnosci â?” i tu ponownie, nie mówie o tej na YT. Google usilnie próbuje wcisnac nam swój Plus, ale to po prostu nie dziala. Aktywnosc na samej platformie jest znikoma i raczej niewiele osób przyznaje sie do korzystania z niej. Owszem, spotkalem sie z kilkoma – zazwyczaj niewielcy (bardzo niewielcy) youtuberzy, osoby â?alternatywneâ?T i… I to wszystko. Ostatnio nawet Huawei zaliczyl jakas wpadke po wrzuceniu zdjecia na G+, takze ok â?” ktos tam korzysta. Wciaz niszowo.
Czy wiec Google+ jest nam przydatny? To juz kwestia gustu, bo korzystanie z tej platformy to nie ujma i w zaden sposób nie powinno negatywnie wplynac na nasz wizerunek â?” reklama to reklama. Obawiam sie niestety, ze jest to walka z wiatrakami â?” wiecej kosztuje nas przygotowanie tresci, niz potencjalny zysk z ich udostepniania. Jesli udostepniacie te same tresci na FB i G+ to spoko, oszczedzacie czas. Tylko wtedy po co robic to samo w dwóch miejscach? Na chwile obecna wiec Google+ jest u nas raczej zbedna platforma. Znajac poczynania Alphabet nie wykluczone, ze sytuacja ta zmieni sie za jakis czas. Nalezy jednak pamietac, ze jest to juz kolejne podejscie do platform spolecznosciowych i wciaz nie udalo im sie podczepic do czolówki.
Posiadanie Google+ wydaje sie byc wiec srednim rozwiazaniem, z jakiegos powodu kojarzy mi sie wrecz… Dziecinnie. Sam osobiscie nie korzystam z Google+, choc zdarzylo mi sie tam zajrzec z czystej ciekawosci. Jesli chodzi o te jakosc i przestrzen, pozostane przy Facebooku. Jednak wybór zawsze zalezy od was.
Peach
O tej â?goracejâ?T platformie powstal oddzielny tekst na poczatku dzialania strony. Czas jednak odswiezyc troche pamiec. Peach jakis czas temu nazywane bylo najgoretsza spolecznosciówka na rynku. Czy tak bylo w istocie? Nie wiem. Skoro tak pisali to zapewne tak. Co to stwierdzenie jednak oznacza? W sumie tylko to, ze cala masa ludzi sciagnela aplikacje, zalogowala sie i mówila o Peach. Jak sytuacja wyglada dzisiaj? O Brzoskwini nie mówi nikt, zapewne tak jak ja, wiekszosc osób usunela swoje konta i odinstalowala pomaranczowa apke.
Peach nie byl intuicyjny (nie jest?), nie byl prosty w obsludze, ciezko bylo znalezc na nim ciekawe tresci. Mysle, ze po szybkim poczatkowym wzroscie popularnosci wszystko zelzalo, kurz opadl, a uzytkownicy odeszli od platformy. Jej szczególne zalety zostaly w krótkim czasie podpatrzone przez wiekszego brata â?” Facebooka â?” i zaimplementowane do Messengera. Najwieksza atrakcja byla mozliwosc grania w minigierki z kolegami â?” w kosza, w noge… Kojarzycie?
Dla nas, do celów marketingowych Peach nie wydaje sie byc szczególnie atrakcyjny. Oczywiscie jest cos oryginalnego w korzystaniu z Peach, jesli chcemy byc alternatywni moze wydawac sie to niezle rozwiazanie. Problemem jest niski zasieg naszych publikacji. Po pierwsze â?” ciezko byloby trafic uzytkownikom przez przypadek na nasz profil. Po drugie, liczba uzytkowników jest znikoma, nie rosnie juz tak jak na poczatku, co diametralnie zmniejsza nasze mozliwosci. Aplikacja Peach jest nastawiona wedlug mnie na inne zupelnie rynki, a jej celem, jest raczej integracja wewnatrz wlasnego kregu znajomych, niz zdobywanie popularnosci w internecie.
LinkedIn
Sprawa z LinkedInem nie jest wcale taka â?zero-jedynkowaâ?T. Na pozór wydaje sie, ze nie jest do dobra platforma do naszych celów, gdyz jej glównym zalozeniem jest integracja i laczenie ludzi zawodowo, tworzenie uniwersalnego CV i szukanie pracy. Jednak LinkedIn takze odrobil lekcje i z czasem udostepnial coraz wiecej mozliwosci. Dzis, poza zawodowym aspektem, mamy cala otoczke biznesu i technologii. Ludzie pisza artykuly, udzielaja sie w dyskusjach, udostepniaja posty â?” w skrócie wszystko co moze podniesc ich widzialnosc.
Dla nas jest to platforma zawodowców â?” takich, z którymi byc moze chcielibysmy pracowac, a w zaleznosci od naszego startupu, byc moze nawet cos sprzedac. Musimy pamietac, ze ze wszystkich naszych platform, LinkedIn jest ta najpowazniejsza i tak tez nalezy ja traktowac. Zabawne reklamy raczej nie ujma tu nikogo, bo nikt nie zaryzykuje wizerunku dla jakiejs malej polskiej firmy. Jesli jednak o nas mówia, mozemy z oficjalnego profilu wrzucac artykuly. To pomoze zbudowac obraz powaznej, dobrze prosperujacej malej firmy. Majac tez dobra, doswiadczona i dobrze wyksztalcona ekipe, warto poswiecic uwage kazdemu z osobna i zbudowac ich profile. Tym sposobem pokazemy potencjalnym inwestorom i klientom, ze nie jestesmy zartem, ze nasz startup ma na celu wprowadzenie czegos realnego. Nie ma co uwazac z profesjonalizmem â?” pamietajmy jednak, by byc konsekwentnymi. Sprzeczne komunikaty na roznych platformach sprawia wrazenie, ze jestesmy nieszczerzy.
Beme
Beme znalazl sie tu tylko dlatego, ze bylo wokól niego sporo halasu. Aplikacja stworzona przez znanego youtubera, zostala sciagnieta ogromna ilosc razy juz w fazie testowej. Byla jednak nieuzywalna, wiec twórcy ja wycofali. Kilka miesiecy temu uruchomili nowa, stabilniejsza wersje i wynik byl podobny. Moze nawet lepszy, widzac duze zainteresowanie mediów. Tak szybko jak sie zaczelo, tak sie skonczylo. Aplikacja, choc sciagnieta wiele razy, nie uzyskala zadnego statusu. Glownie, przez bledne zalozenia. Nie jest dla nas w zaden sposób przydatna, nie pomoze nam w komunikacji z klientami. Tak naprawde, nie do konca w ogóle rozumiem zasady Beme. Intencje dobre, ale chyba ostatecznie wyszlo tak sobie. Beme nie jest na liscie spolecznosciówek wartych waszej uwagi.
Reddit
Na koniec zostawilismy Reddita. Reddit to taki nasz Wykop. A tak naprawde to troche odwrotnie, ale rozumiecie sens. Najwieksza zaleta tej platformy jest ogromna ilosc uzytkowników, w wiekszosci osób â?alternatywnychâ?T, których w pewien sposób latwiej namówic na skorzystanie lub kupno startupowego produktu. Nie jest to jednak miejsce gdzie bedziemy sie reklamowac, a swietne miejsce do kontaktu z potencjalnymi klientami. Rozmawiac mozna o wszystkim, odpowiadac na pytania â?” pod warunkiem, ze szczerze. Reddit wielokrotnie juz udowodnil swoja moc, a raczej moc swoich uzytkowników â?” zarówno w jednoczeniu sie dla jakiegos celu, jak i w rozwiazywaniu jakiegos problemu. Dla nas jest to wiec wejscie w strefe bardzo ciezka, ale wysoce oplacalna. Wykop nie uzyskal tej samej slawy co jego zagraniczny odpowiednik, chociaz czesc regul jest podobna. To czy bedziecie chcieli korzystac z jednego lub drugiego zalezy jak zwykle od was. Pamietajcie jednak, ze Reddit jest miedzynarodowy i otwiera wam szanse na nowe rynku.